Trzy łyki techniki czyli Przyczłap do Mumbulatora
W zeszłym tygodniu zapytano mnie o przyczłap do mumbulatora. No cóż, ten majstersztyk w połączeniu z gazomierzem basowym i wzdrygiwaczem do giberestu plus potrójnie wykorbiony kopsztyfiaktor i tubka do bulbulezara oraz pipsztak koherencyjny eloksolowany w kofociągni to kwintesencja eklektycznej koncepcji deformizmu w nowoczesnym dizajnie.
Niby tak, tyle tylko że - abstrahując od jego formy i koncentrując się na praktycznym funkcjonalizmie - determinizm paliatywny antycypuje w apercepcji indyferentywnych aspektów bipolarnych i antynomii formikularnej (zwłaszcza w przekrojach parafroidalnych, gdzie radiacja adiabatyczna jest apolepsją destrukcyjnej dedukcji hipersomatycznej).
Przyznaję - uczucie ambiwalentne. Co innego dyskryminator mnożący ćwierćfalową ujemną pętlę sprzężenia transoptora AC-piorun-DC z preostatowym wyzwalaczem, zakładanym na procesor plus wihajster proxy z forwardingiem dla leworęcznych, który aproksymuje ambiwalentne warianty obligujące do aracjonalnego behawioryzmu. Ale to już inna bajka...
Strona 1 z 1
Coś o Mumbulatorze Sample
#2
Napisano 16 wrzesień 2011 godz. 10:11
No i dobrze: wilk syty i manchester syty.
Udostępnij ten temat:
Strona 1 z 1